A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #

SEBASTIAN BIAłY BIAłEK lyrics : "Walczę Do Końca"

Nie pomyslalbym nigdy, ze posuniesz sie do tego stopnia, ze wlasnego syna bedziesz chciala pozbawic ojca
Dosc mam, choc konam z tesknoty sie nie poddam, kazdy mój wróg i odwieczny antyfan po wykonie tego utworu sam mi racje tu przyzna, kto tu jest szatan, co z ciebie za matka? Wychowalem sie bez ojca, wiec znam ten stan!
Zamiast serca masz glaz, widze to juz od dawna, nie udalo sie nam, dlaczego mscisz sie na mnie? Wykorzystujesz do tego nasze dziecko, to straszne, nigdy ci nie wybacze, kazda zdrade. Jesli chodzi o me dziecko, to do konca walcze, jest mi ciezko bez niego, czy ty tego nie widzisz? Jak masz to widziec, w dniu odwiedzin zamykasz mi drzwi! Choc nie mam juz sil i rece opadaja, sam ci zada pytanie na pewno: jak moglas mamo?

Wez go zostaw!
- Ja ci go nie oddam.
Nie masz podstaw!

- Cos wymysle, dodam.
Ja sie nie poddam! Mozesz mnie szkalowac! Taka jest rola ojca, by walczyc do konca!
Powiedz mi kobieto, kto trzymal cie za reke?Rodzilas nasze dziecko, krzyczalem, ze dasz rade! I to nie jest wszystko, zapomnialas ma pomoc? Przypomnij sobie, gdzie mialas alkohol i przemoc, powiedz kto byl za toba, kto stal w twojej obronie, kto wyciagal cie z nalogu, no **** sama powiedz! Mówia: bedzie dobrze. Czlowieku, jest gorzej! Tesknie za moim synem, chce go przytulic Boze!!

Oddam wszystko, co najdrozsze, oddam, co mam! Chce miec obok swego syna, chcec calowac go po stopach, wyglupiac jak zawsze, sluchac jak sie smieje, przytulac gdy placze, wymiekam juz raczej! Dajcie mi tarcze, bym wygral te walke! Zrozum czlowieku, ja naprawde nia gardze, popatrzmy raz na czyjes dobro, a nie wlasne: larwo!
Wez go zostaw!
- Ja ci go nie oddam.

Nie masz podstaw!
- Cos wymysle, dodam.
Ja sie nie poddam! Mozesz mnie szkalowac! Taka jest rola ojca, by walczyc do konca!

Lzy same plyna po moich policzkach i ty tego nie widzisz, lecz uslyszysz w glosnikach! Serce w srodku sciska, niech zdechnie kazda d****a, która na tyle zlosliwa, ze nie widzi potrzeb dziecka! Glupia, bezduszna, problemów szuka, argument jest jeden: kazde dziecko ma ojca! I tak bez konca, niech kazdy z nas walczy, bo kiedy sie poddasz, dla dziecka to nic nie znaczy! Nienawidze cie dziewczyno i to nie bez powodu, ej poznalem sie z toba nie po to, by isc do sadu! Zrozum, brak tu rozsadku, przyznaje sie do bledu, jestes nim najwiekszym, koniec takich przygód! Jestes moja pomylka, lecz nie moje dziecko! Me swiatlo nie zgaslo, sprostaj mi dziewczyno! Zegnam sie z toba, mozesz zyc ze mna wrogo, lecz mam jeszcze syna, co nie przejdzie obok!



Wiecej




Submit Corrections