A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #

ROVER lyrics : "Wizja"

[Verse 1]

Cerber pazury wbijał w ziemie

Graniastosłup odpowiadał za coś, o czym nic nie wiem
Kontury murów wypełnione czernią
Osadzone gdzieś nad rzeką, której koryto wylało zmieniając jej bieg

Drzewa bez liści, łaknące żyć tak mocno
Że tak mocno nigdy nie łaknąłem żyć
I tylko pogłos który mówi : ,,Idź prosto''

Nawet jeśli między kolana chcesz wtulić swój pysk
Pomimo szczelin na krawędziach przepaści
Ideologii z piasku które rozwiał wiatr

Ostrożnie omijając spichlerz atrakcji
Bo sztuką w tym życiu jest nie tylko brać
Rozpoznać smak, zapach warg, ich zawsze brak, cena to strach

Jeśli poznałeś zdradę wiesz o czym mówię
W imię czego odmawiam tego co ludzkie
Bo nawet będąc w piekle wbrew emocją nie płynę z nurtem

W kurwę, żyć na marginesie praw ludzi
Nie mieć kochanki, rodziny i przy kimś się budzisz
Nie mieć przyjaciół, a czuć tylko ciśnienie ścian wokół

Bo moje pożądanie jest jak statek w doku
A czuję żar
Wiem, że możesz coś z tym zrobić

Pozwól tylko mi pisać, a wszystko się ułoży

[Hook: Luka]


Chcę tylko pisać
Pozwól mi pisać

Pośród obrazów i maź zmieniających swój kształt
Pozwól mi pisać, bo dla Mnie to wszystko co mam
Pisać

Pozwól mi pisać
Pośród obrazów i maź zmieniających swój kształt
Pozwól mi pisać, bo dla Mnie to wszystko co mam...


[Verse 2]


Charon na brzegu Styksu kazał dać garść monet
Oddałem wszystko co mam przeklinając los
Popłynąłem obserwując warkocze komet

A po drugiej stronie brzegu Dante podpalił stos
I widziałem w ogniu ciała tych których nienawidzę
Tych, którzy zamiast swoim żyli cudzym życiem

Charon milczał zagryzając policzek
Bo pierdolił ich życie jak poranny szron
Wyszedłem z łodzi na brzeg, patrzyłem w ich oczy martwe

Głos nie stawał w gardle, w żebrach zdusiłem patos
Odwróciłem się i chciałem wrócić
Ale życzeń nie spełnisz jak ich nie masz za co kupić

Zostałem sam, jak wtedy gdy odchodzą
Mówią, że jestem gnojem bo nie chce żyć jak robot
Do każdej pracy wchodzę będąc sobą

Nie patrząc co mówią
Bo nie zmieniam twarzy by się przypodobać ludziom
Choć czuję strach, co maluje barwy lęku

Wszystko się rozchodzi o pieprzony hajs i kilka sekund oddechu
Między jednym spazmem, a drugim
Bo na ćwierćwiecze życia rzygam prawdą do ludzi

A my, możemy być szczęśliwi tylko musisz coś z tym zrobić
Ja muszę pisać, wtedy wszystko się ułoży...


[Hook: Luka]

Submit Corrections