PRYS lyrics : "Gdzieś między ziemią a niebem"
czasem bujam w oblokach, czasem bujam po blokach
w gorze spadochroniarz, nie steward w samolotach
nisko pietrze idealy, zaraz trafiam tylko do dolka
grawitacja przeszkadza, melodia omkla
juz bym nie latal, gadal i pelny serwis
sa takie rzeczy, co to mowia, ze na niczym spelzly
tym rzeczom pokazuje zeby
trzepocze na sytuacje, trzepocze na problemy
ja wczoraj nielotem, dzis nie czuje ziemi
nad betonem, stad wcale wiele bys nie zmienil
tam na dole, tam blisko jest za wyraźnie
powykrzywiam rzeczywistosc, wykrzywmy razem
uczyńmy ja plastelinka, niech bedzie nasze
chcemy znaczyc czy pelnic role attache
nie dla wszystkich to cale "wyzej sie zaczep"
z kazdej pozycji, wszystkie sytuacje
ref]
powiedz, na jakim pulapie jestes
lubisz spadac, czy lubisz wzniesc sie
za miastem, w miescie, wszedzie
ty, jest jak jest, jest jak jest
czy robisz cos, czy dzieje sie nic
jest jak jest, jest jak jest
czy masz sos, czy deficyt
miedzy ziemia a niebem gdzies
2]
twardo stapam, popuszczam wodze, niewazkosc
sprytnie poplatal to wszystko jakis waszmosc
wiecej, szybciej, wyzej, masz dosc?
gdzies miedzy nizem i wyzem, celem, pulapka
niebem a ziemia, fortuna, bieda,
szukaj miejsc, szukaj jej, szukaj siebie
a ja miekko odrywam sie, idac na systemie
sam zrobie to wszystko jutro albo w niedziele
pit-stop w powietrzu, wyscig na ziemi
mam blisko na tor, ja nie potrafie trafic
nie chce mi sie trafic, chce mi sie tylko trawki
chcesz sie pobawic? zabierz swoje zabawki
wyzsze dobro zmieniam w lepsze wysoko
wszystko sie zmienia, nawet wyglad paczki marlboro
zycie ma smaki, my ssaki, na haczyki biora
a czy ty jestes soba? gdzies!
3]
sie uda albo sie nie uda, lub gdzies pomiedzy
miedzy te uda w sensie, zrecznie bez zareczyn
dotknij nieba, ja bede ci katapulta
z lotu ptaka na Wroclaw, no bo nie na Acapulco
a chcialoby sie dlugich rejsow - wizje
weź poźniej znajdź mnie, chociaz czarna skrzynke
tak gdyby nie zywcem lub z Zywcem
lub !@%!olwiek, nie lub wszystkiego chytrze
kochasz Polske? tez kocham Polske, slowo
ta przestrzeń miedzy dziura na drodze a ta ozonowa
nasze powietrze, kobiety, nasz alkohol
totez oddycham, zdobywam, pije nalogowo
cos daje temu zyciu, cos zabieram z zycia
znajde swoja trajektorie, to co? final?
a tak bladze, bo za dobrze lapie sie kroliczka
targaj swojego za uszy, gdy bedziemy cie mijac
Submit Corrections