A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #

O.S.T.R. lyrics : "Masz To Jak W Banku"

Zagubiony w sferze faktow.
Gubiac sens dobrego taktu.
Startujac z marszu. Unikajac zbednych kontaktow z otoczeniem. Niby to proste jak pierdzenie,

Lecz kolejne stwierdzenie poprzedniemu zaprzecza.
Probujac cos zmienic, jak na ulicznych wiecach.
Osob niezadowolonych, osob zbuntowanych,

Bo kazdy patrzy na swiat w platyne ubrany.
Mowia, ze to tani trik, pic na wode.
Lecz zamiast pracowac, lepiej czekac na gotowe.

Ma byc gotowe, bedzie. Bez kompromisu, bo na psy zszedlby trud przylozony do zapisu, Obserwacji, relacji. Jak los bywa niesmaczny, A swiat, coz, zawsze mial tajemnice.
Konsekwentnie krzywiac w oczach wlasne odbicie.
Juz na nic nie licze, gdy problem siega zenitu.

Gdy upadek, nadaje kompozycji tytul.
Kiedy konsekwencje zgrzytow odbijaja sie w uczuciach.
Jedno co wiem, nikt nie ma wtedy wyczucia.

Idac do celu po trupach, ludzie nie zrobia przystanku,
By za Toba sie obejrzec.
Masz to jak w banku


Na nic brudna krytyka slow przez habilitantow.
Bo mowie jak jest... Masz to jak w banku.

Na nic sciemniony usmiech kasy amantow.
Bo wkladam w rap serce... Masz to jak w banku.
Na nic brudna krytyka slow przez habilitantow.

Bo mowie jak jest... Masz to jak w banku.
Na nic sciemniony usmiech kasy amantow.
Bo wkladam w rap serce... Masz to jak w banku.


A tyle tych skandali,
Ktos swiat chce obalic.

Przeciez zle jest na swiecie, jak cholera. Co rusz tu co innego w tylek uwiera.
Sprawa dla reporte a zaczyna byc kazda sprawa.
Jednym smutek na twarzy gra,

Drugim karnawal, kto tak nas zespawal?
Mamy tyle niedociagniec. Chocby po upadku trudno nam sie podniesc,
By przyjac godnie pozycje osoby wygranej.

Zamiast sie uzalac, piszac sobie testament. Nieraz dalem plame, myslac ze robie slusznie. Okrazony problemami, jak ruiny bluszczem. Wokol, westchnienia sztuczne zebym dal sobie spokoj.
Wokol, rozmowy w toku, coraz latwiej sie pogubic. Ale swiat da sie polubic. I chce o tym mowic, nerwy ostudzic. I wzbudzic zaufanie, w oczach samego siebie. Miec przed soba zadanie do realizacji. Bedac w centrum konfrontacji. W obronie monumentu, przykladam piecze, By pokazac wszystkim co lezy w moim interesie. I po co pne sie, idac na szczyt bez szwanku.
Jedna milosc dla ciebie Masz to jak banku.

Reka dla tych co w potrzebie Masz to jak banku.
Jedna milosc dla ciebie Masz to jak banku.
Reka dla tych co w potrzebie Masz to jak banku.


Na nic brudna krytyka slow przez habilitantow.
Bo mowie jak jest... Masz to jak w banku.

Na nic sciemniony usmiech kasy amantow.
Bo wkladam w rap serce... Masz to jak w banku.
Na nic brudna krytyka slow przez habilitantow.

Bo mowie jak jest... Masz to jak w banku.
Na nic sciemniony usmiech kasy amantow.
Bo wkladam w rap serce... Masz to jak w banku.

Submit Corrections