A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #

A.J.K.S. lyrics : "Jeden Z Ostatnich Rozdziałów"

[I]
Pytasz mnie gdzie sie podzialem, dawno sie przewracam w grobie
Odszedlem na stale dlaczego sam sobie odpowiedz

Bez przemyslenia wale, niszcze i sram na morale
Podnosilem na duchu, a nic nie dostalem wcale


Stalem sie radykalem, odkad robak we mnie umarl
Powiem ci, ze to wspaniale, kiedy rozpierdala duma
No co, tak ciezko s!@$&ac to, ze zabito we mnie

Spokoj ducha, no to sluchaj, bo sie zrobi nieprzyjemnie

Jestem martwy dla swiata, w ktorym Jezus schodzi z krzyza

Dziury w dloniach, z bolu plakal, ale zdolal sie wylizac
Mogl wam naublizac, zenada na dwoch nogach
Armageddon sie nie zbliza, tylko siedzi w waszych glowach


Trudno sie dziwic, jest naprawde sporo miejsca
Wszyscy parszywi wyrzekli sie czlowieczeństwa

Uspione spoleczeństwa, wieloorgazmowa trzoda
Co ma martwe serca i kurwa jebie sie na grobach


Tych co kiedys kochali, gotowi byli oddac zycie
Za nich dzis swiat sie spalil, naprawde jeszcze nie czaicie ?
Drani trzeba rozwalic, ale jest ich jest cala armia

Rozgardiasz, alarm, restart , ciezka awaria

Najswietsza Maria Panna, Madzia, kocyk i wanna

Ci celebryci teraz wiesz stanowia standard
A hipokryci maszeruja dumnie po alejach
Placz rozrywanych zygot widac sie nie przejadl


Rozumie sciera? Czy mam jeszcze raz tlumaczyc
Ze milosc do figurek to naprawde chuja znaczy

Nie mowie tu o tacy, bo to jest juz tak b!@#^ne
Widze nie dociera, cacy, no to na kurwie wygarne


Prorok kupiony na targu, zreszta , wiesz, dam sobie spokoj
Nie obudze cie z letargu , no a ty mnie nie prowokuj
Tylko taka mala rada, bo wyczucie ci nie sprzyja

Dzis juz nie jest wazne czy krzyz czy pale jej wsadzasz w ryja

[Ref.]

Panie powiedz mi, dlaczego zabrales moj swiat
Juz slabo go pamietam
Bo przeciez Ty miales miec moc, ktora jest swieta

Potrzebny jestes dzis

[II]

W sumie to lepiej, ze tolerancja poleciala w kibel
Wojujacy pacyfisci - jak tych gnojkow nienawidze
W towarzyskiej pierwszej lidze najpierw musisz sie najebac

Dolce Gabbana, bogata umyslowa bieda

Co puszcza sie w klubach jak dopcha bialego do nosa

Narozniki dwa, swiat i ja w kieszeni kosa
Chytry jak Mosad, bezwzgledny jak Putin
Uwolnic #~!!@ Riot, potem skurwiela udusic


W najblizszym towarzystwie juz nie ludzie, a szarańcza
Cagle przenoszone droga plciowa toksyczne klamstwa

Mowisz nienawidzisz chamstwa,"lubie to", kurwa "me gusta"
Widze od ciagniecia !@$&plom juz ci popekaly usta


Zapalnik ustaw to ostatnie odliczanie
Codziennie widze pieklo, nic gorszego sie nie stanie
Gdy tu zejda aniolowie, ci przywolani przemoca

Zwroca nas przeciw sobie, pytanie tylko po co?

Deszcz bezwladnych cial pada z dachow tych budynkow

Gdzie krzyk, krew i szal zastapil wygladzanie tynku
Kochany synku mama dzisiaj dloni ci nie poda
Bo nie chciala zebys zyl, a nie mogla cie wyskrobac


W imie Boga ma nosic w sobie zywy dowod gwaltu
Nie wiem kto jest ojcem, bylo czterech no i chlali w parku

Prosze niech pan cos z tym zrobi, bo mnie wstyd tak bardzo zzera
Zamknij morde glupia kurwo i inaczej sie ubieraj

I co dalej chamie wspierasz tego dziada z Watykanu
Holownie, Cejrowskiego, Nycza i reszte baranow

Dominacje Stanow i kult Unii Europejskiej
W imie zmian nalezy podlozyc bombe na wiejskiej

Wiesz ja sram na konsekwencje, mimo zacisnietej petli
Bo od zawsze mam tendencje, zeby zasiac spory metlik

Chociaz kiedys bylem inny, jebac, nie pamietam
Wracam tam skad przyszedlem, bo juz lod pode mna peka

[Ref.]
Panie powiedz mi , dlaczego zabrales moj swiat

Dzis zzera mnie meka
Bo przeciez Ty miales miec moc, co uwalnia od pietna
Z ktorym musze zyc

Submit Corrections